Po co więc świętować Tłusty Czwartek w wersji fit, skoro to „tłusty czwartek”?!
A przykładowo dlatego, że po pierwsze – nie każdy lubi ociekające tłuszczem pączki (jak ja), a po drugie – nie każdy może je jeść w takiej formie, w jakiej są one dostępne.
Dlatego też trochę wyszłam naprzeciw swoim i Waszym wymaganiom – i przygotowałam dietetyczne pączki z piekarnika (poniekąd pełnoziarniste). To jest moja pierwsza pączkowa przygoda – tym bardziej jestem z siebie dumna, że zakończona sukcesem. Nie będę Wam ściemniała, że wymyśliłam wszystko sama – inspirowałam się głównie przepisem ze Słodkich Fantazji (o tu) i wprowadziłam swoje modyfikacje.
Nie narzucam Wam też nadzienia do pączków – sama zrobiłam je z musem malinowym i nutellą z awokado. Ale sami możecie dodać to, co lubicie najbardziej – oczywiście rozsądnie 😉
Dietetyczne pączki pieczone z piekarnika – składniki na około 13 sztuk:
- 1 jajko,
- 1 szklanka mąki pszennej pełnoziarnistej typ 1850,
- 1 łyżka cukru brązowego,
- 20 g świeżych drożdży,
- 3 łyżki ksylitolu (moje wyszły mało słodkie, ale takie lubię – Wy pewnie wolelibyście bardziej słodkie, więc śmiało możecie dać 6 łyżek ksylitolu),
- 2 łyżki masła klarowanego,
- 1,5 szklanki mąki pszennej typ 650,
- 1 szklanka ciepłego mleka,
- szczypta soli;
Sposób przygotowania:
Drożdże rozpuścić w 1/4 szklanki CIEPŁEGO (u mnie odgrzane w mikrofali) mleka, dodać cukier brązowy, 2 łyżki mąki pszennej typ 650 i dokładnie wymieszać, odstawić w ciepłe miejsce na 15 minut.
Mąki wymieszać ze szczyptą soli, pozostałą częścią CIEPŁEGO mleka, jajkiem i ksylitolem. Dodać wyrośnięty zaczyn. Ciasto należy dokładnie mieszać za pomocą haka (ja nie posiadam – robiłam to drugą stroną łyżki :)) – tak, aby dość lekko odchodziło od niego oraz od miski, było miękkie i puszyste. Nie róbcie tylko tego rękami! Następnie ciasto przykryć bawełnianą ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na godzinę tak, aby podwoiło swoją objętość (u mnie stało w okolicy kaloryfera).
Piekarnik rozgrzać do temperatury 180 stopni z termoobiegiem. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia, a stolnicę i dłonie obficie posypać mąką pełnoziarnistą. Delikatnie przełożyć na stolnicę ciasto w takiej formie, w jakiej wyrosło ono w misce – nie zagniatać i starać się, aby nie wypuściło ono pęcherzyków powietrza. Dłońmi (najlepiej, żeby były ciepłe – drożdże nie lubią zimnych rąk) rozpłaszczyć ciasto na grubość około 2 cm. Szklanką o średnicy 5-6 cm wyciąć okrągłe pączki i delikatnie (najlepiej łopatką) przekładać na blachę. Pozostałe ciasto otrzepać z nadmiaru mąki, delikatnie zagnieść i ponownie – spłaszczyć do 2 cm grubości, wyciąć okrągłe pączki i tak, aż skończy nam się ciasto (ja tak robiłam 3 razy). Blachę odłożyć w ciepłe miejsce, aby pączki jeszcze sobie delikatnie urosły.
Pączki piec około 10-12 minut (ale obserwujcie je dokładnie – w oryginalnym przepisie jest 8-10 minut – dla mnie to było trochę za krótko). Gotowe przełożyć na kratkę do ostudzenia.
Wartości odżywcze (1 pączek – bez nadzienia)
Energia (kcal) | 130 kcal |
Białko | 3,9 g |
Tłuszcz | 3,6 g |
Węglowodany ogółem | 23 g |
Błonnik pokarmowy | 1,4 g |
Bez nadzienia? Czy mozna je czymś nadziać? 🙂
Pewnie, że można! Ja akurat nadziewałam musem z malin (ale je trzeba zjeść na swiezo) i nutellą z awokado, ale na pewno nadadzą się do tego inne owoce albo chociażby dżem domowej roboty lub niskosłodzony. Jeśli nawet lubi Pani na czekoladowo – to i dobra, gorzka czekolada się nada w postaci musu:)
Super pomysł!! Nie każdy musi ociekać tłuszczem w Tłusty Czwartek 😀